Program ochrony wód morskich, którego aktualizację opracowują Wody Polskie, ma na celu zapewnienie dobrego stanu środowiska morskiego. Zerwane przez sztormy i porzucone sieci rybackie to śmiertelne pułapki dla mieszkańców Bałtyku, dlatego znakowanie sieci rybackich i wyławianie ich w ramach akcji sprzątania to działania, które pozwolą ograniczyć ilość sieci widmo w wodach naszego morza, pomagając tym samym chronić gatunki i ekosystemy morskie Bałtyku.
Zerwane przez sztormy i porzucone sieci rybackie, stają się nieodłączną częścią mórz i oceanów. Wykonywane są z materiałów, które nie podlegają naturalnemu rozkładowi, nie tylko przyczyniając się do zaśmiecania morskiego ekosystemu, ale także zagrażając życiu mieszkańców Morza Bałtyckiego, bowiem ich ofiarami padają nie tylko ryby, ptaki, morświny czy foki.
Morskie stworzenia w niebezpieczeństwie
Mimo braku nadzoru człowieka sieci widmo wciąż wykonują swoje zadanie, do którego zostały stworzone. W efekcie w zagubione sieci łapią się ryby i inne organizmy morskie, często ginąc w męczarniach. Jednocześnie sieci są praktycznie niewidzialne, co w przypadku kontroli ze strony człowieka jest korzyścią – pozwala na schwytanie określonych organizmów morskich. Gdy dryfują w toni morskiej jako porzucone sieci widmo, stają się śmiertelną pułapką dla jej mieszkańców. Co więcej, w przypadku morświnów posługujących się w trakcie przemieszczania echolokacją, zmysł je zawodzi, gdyż dźwięk nie ma się od czego odbić i z perspektywy morświna sieć jest niewidoczna. Uwięzione zwierzęta nie mają szans wydostania się, gdzie w rezultacie nie tylko giną, lecz także ranią się zaplątując w sieci doznając poważnych uszkodzeń ciała.
Sieci rybackie tworzone są z nylonu lub innych tworzyw sztucznych. Oznacza to, że nie podlegają one naturalnemu rozkładowi. W przypadku rozerwania na mniejsze części, kiedy nie stwarzają już zagrożenia dla uwięzienia zwierząt, wciąż stanowią realne niebezpieczeństwo. Sieci mogą rozłożyć się na mikrocząsteczki plastiku, które mimowolnie uznawane są przez zwierzęta, w tym m.in. ryby za pokarm, co prowadzi nie tylko do zatrucia ich organizmu, ale także stanowi zagrożenie dla ludzi je spożywających.
Cykl życia sieci widmo
Istnieją głosy mówiące o tym, że problem sieci widmo jest wyolbrzymiony. Szacuje się, że wydajność sieci widmo, w porównaniu do sieci rybackiej wynosi około 20%, a po paru miesiącach już tylko 6%. Co więcej część z nich opada na dno i nie zagraża już zwierzętom, lecz tylko pozornie. Należy wziąć jednak pod uwagę, że jeśli sieć opada ona na dno pod obciążeniem zaplątanych w nią zwierząt, które po śmierci rozkładają się lub zjadane są przez inne morskie stworzenia żyjące na dnie, ostatecznie znów zaczyna się unosić wraz z prądem, gdzie ponownie staje się zagrożeniem. Taki cykl może powtarzać się wielokrotnie, dopóki nie przerwie go człowiek.
Oczyszczanie mórz i oceanów to nie tylko wyławianie dryfujących sieci widmo, ale także oczyszczanie wraków statków, do których sieci przywierają, opadając na dno, i tworząc tym samym śmiertelną pułapkę dla wielu organizmów. Bałtyk, w tym polskie wybrzeże, obfituje we wraki, szczególnie te pozostałe po II wojnie światowej. Szacuje się, że tylko w polskiej części Bałtyku znajduje się około 800 ton porzuconych sieci. To dziesiątki lat zaniedbań. Rokrocznie gubionych jest między 5 a 10 tysięcy sieci, co przy braku ich regularnego wyławiania , generuje ogromny ładunek odpadów w toni i na dnie Bałtyku.
Co możemy zrobić, aby zagubionych sieci w Bałtyku było coraz mniej?
Pozbycie się sieci widmo z Morza Bałtyckiego nie jest zadaniem prostym. Sieci te, to nie tylko przypadki niekontrolowanych zerwań. Wciąż część z nich, jeśli ulegnie zniszczeniu, jest bezwiednie wyrzucana do morza. Nagłośnienie problemu oraz edukacja, to tylko część sukcesu. Konieczne jest wdrożenie konkretnych praktyk i współpraca instytucjonalna, które przyczynią się do zmiany tej sytuacji. Przykładem dobrego działania był zrealizowany w latach 2016-2019 międzynarodowy projekt „MARELITT Baltic”, którego celem było zmniejszenie wpływu sieci widmo na środowisko. Projekt dotyczył wielu aspektów omawianego problemu, takich jak mapowanie obszarów zagrożonych wyławianiem sieci, recyclingiem i zapobieganiem ich przedostawania się do wód Bałtyku. Także Polska wzięła udział w tym projekcie odławiając 7,5 ton sieci od 2016 roku.
Program aPOWM skupiając się także na odpadach środowiska morskiego, odpowiada na to zagrożenie. Kontynuowane będą działania zainicjowane już w pierwszym Programie Ochrony Wód Morskich, tj.
Chroń morze!
Program ochrony wód morskich zawiera zestaw działań, mających na celu przede wszystkim poprawiać stan środowiska wód morskich i dążyć do osiągnięcia dobrego stanu (GES), a także zwiększyć dostęp do wiedzy o poszczególnych elementach środowiska. Na ocenę stanu składa się 11 cech stanu i presji, w tym m.in. odpady w środowisku morskim. Jednym z bardzo szkodliwych zjawisk dla środowiska naturalnego są sieci widmo. Odpady w morzu stanowią istotne zagrożenie zarówno dla ludzi, jak i organizmów morskich.
Działania zapisane w programie i jego aktualizacjach są realizowane są przez różne podmioty i resorty, ale do osiągnięcia celu, jakim jest dobry stan Bałtyku może przyczynić się każdy z nas. Pamiętajmy, że tylko efektywna współpraca wielu jednostek i organizacji, a także zwiększenie świadomości wszystkich mieszkańców naszego kraju o tym, jak ważna jest troska o stan naszego morza, pozwolą poprawić stan Bałtyku i właściwie go chronić, zapewniając dostęp do czystych, bioróżnorodnych i bezpiecznych wód morskich dla przyszłych pokoleń. Do 5 października 2021 roku trwają 3-miesięczne konsultacje społeczne projektu aktualizacji programu ochrony wód morskich – aPOWM. Weź udział w konsultacjach projektu i chroń morze razem z nami! Więcej na: https://chronmorze.eu/konsultacje/